Kino

MARINA ABRAMOVIC - ARTYSTKA OBECNA

Data wydarzenia:
19 Październik 2012 godz. 22:30
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

marina_plakat.jpg19.10. - 24.10.2012
godzina: 19:30
gatunek: biograficzny/dokumentalny
kraj: USA

premiera (Polska): 05-10-2012
czas trwania: 106 min
bilet: 12 zł

reżyseria: Matthew Akers
zdjęcia: Matthew Akers
muzyka: Nathan Halpern
producent: Jeff Dupre, Maro Chermayeff, Francesca von Habsburg
obsada: Marina Abramović, Ulay, Francesca von Habsburg

Marina Abramović - ikona body artu i performance'u -
jest supergwiazdą świata sztuki. Córka jugosłowiańskich partyzantów, od
20 lat mieszka w Nowym Jorku, od 40 lat poddaje swoje ciało
ekstremalnym doświadczeniom, a widzów/uczestników swoich dzieł wprowadza
w różne stany emocjonalne. O Abramović pisze się: "nieustraszona,
radykalna, nonkonformistyczna" i nie są to puste słowa. Artystka
konsekwentnie redefiniuje to, czym jest i czym może być sztuka
współczesna, a jej narzędziem jest własne ciało, którego granice i
wytrzymałość bezwzględnie testuje. Marina Abramović już jako studentka
wykonywała instalacje i pierwsze prowokacyjne performance. Po studiach
artystycznych w Belgradzie i Zagrzebiu, w latach 70. przeprowadzała
artystyczne eksperymenty na własnym ciele związane z bólem,
obrzydzeniem, reakcjami na ingerencje fizyczne (Art Must Be Beautiful /
Artist Must Be Beautiful, 1975).

marina_fot.jpgW 1975 roku spotkała w
Amsterdamie niemieckiego artystę Ulaya, z którym przez 12 lat dzieliła
życie i pracę. Oboje zrezygnowali z kontynuowania swoich indywidualnych
artystycznych karier, a tematem ich wspólnych działań stało się badanie
sposobów komunikacji, najczęstszą formą ekspresji - otwarty na przypadek
performance. Badanie to nie miało charakteru spekulacji intelektualnej,
lecz stawiało artystów w aranżowanych przez nich realnych, konkretnych
sytuacjach. Od 1977 roku w ich pracy pojawił się element kontemplacji,
wielogodzinnego medytowania w bezruchu. Roczny pobyt w Australii wśród
pierwotnych plemion stanowił silną inspirację dla dalszej twórczości w
tym duchu.

W 1980 roku powstał performance Night Sea Crossing, w
którym Marina i Ulay siedzieli przy jednym stole naprzeciw siebie w
ciszy, najpierw przez siedem godzin, potem przez trzy dni, następnie
przez prawie dwa tygodnie. W 1988 przemierzali Chiński Mur - on z
zachodu, ona ze wschodu (The Lovers / The Great Wall). Kiedy po
dziewięćdziesięciu dniach spotkali się w połowie drogi, zdecydowali, że
się rozstaną. Od 1989 roku Marina Abramović pracuje sama.

Abramović
jest bohaterką nagrodzonego przez publiczność tegorocznego Berlinale
amerykańskiego dokumentu Matthew Akersa, pokazującego jej życie i
twórczość przez pryzmat jednej z najbardziej spektakularnych akcji
artystycznych, którą przeprowadziła podczas wielkiej retrospektywy
swojej twórczości w nowojorskim Museum of Modern Art w 2010 roku. Przez
trzy miesiące, na kilka godzin dziennie siadała bez ruchu na krześle w
galeryjnej sali. Przysiadali się do niej zwiedzający. Opisywane przez
nich później doświadczenie, okazało się trudną próbą ciała i emocji. W
wyniku swoistej, pozbawionej słów psychoterapii pomiędzy artystką a
widzami tworzyły się spontaniczne relacje - wiele osób, patrząc jej w
oczy, płakało.

"Sztuka performance była alternatywna 40 lat temu,
20 lat temu i pozostaje alternatywna dzisiaj" - mówi Abramović,
zgadzając się na udział w filmie, który ma przełamać barierę między
hermetycznym światem jej twórczości a szeroką publicznością. W
błyskotliwych kadrach Matthew Akersa przyłapujemy Marinę podczas
przygotowań do indywidualnej wystawy w nowojorskim MoMA, w chwili dla
każdego artysty wyjątkowej. Reżyser pokazuje Marinę w trakcie prac nad
ekspozycją, ale też śmiało wkracza w jej prywatne życie, tworząc portret
zabawnej, inteligentnej kobiety obdarzonej niezwykłą charyzmą i siłą.

Matthew
Akers: "Kiedy po raz pierwszy spotkałem legendarną, radykalną artystkę
Marinę Abramović, natychmiast znalazłem się pod jej urokiem. Zaskoczyła
mnie bezwarunkową gotowością do odsłonięcia swojego życia przed kamerą -
to rzadkość w dokumentalnym świecie. Z drugiej strony podejrzewałem, że
ta otwartość będzie stanowiła dla mnie szczególny rodzaj wyzwania.
Marina jest kimś, kto, idąc swoją artystyczną drogą, nieustannie zaciera
granice pomiędzy życiem a sztuką. Skąd mam wiedzieć, kiedy "występuje"
przed kamerą, kiedy jest prawdziwą sobą? W dodatku miałem sceptyczny
stosunek do samej natury performance'u. Choć dobrze znałem miejsce
Mariny w historii sztuki, performance z definicji wydawał mi się dosyć
ulotny, dopiero bezpośrednie uczestnictwo pozwala doświadczyć jego
transformującej mocy. Ja zaś musiałem polegać na archiwaliach,
dokumentacji wideo, relacjach naocznych świadków, by czegoś się o tej
dziedzinie dowiedzieć. Jedna sprawa to być uwiedzionym przez Marinę,
inna - dać się uwieść jej mitowi. (...)

Przez następne dziesięć
miesięcy dokumentowałem niemal każdą chwilę Mariny. Pojechałem za nią do
sześciu krajów, zarejestrowałem setki godzin spotkań ze
współpracownikami, przyjaciółmi, krytykami, a także odbudowywanie
niegdyś zerwanej relacji z Ulayem, jej partnerem w życiu i sztuce.
Nagrałem też całokształt przygotowań i przebieg nowego performance'u w
MoMA. (...)

Wrażliwość, związki międzyludzkie, projekcja,
poświęcenie, percepcja czasu - to były wielkie idee, które weszły nam w
kadr. Marina mówiła o nich jako o kulminacji wszystkiego, czym zajmowała
się w życiu. To oświadczenie początkowo zbiło mnie z tropu, jej praca
na moich oczach przybierała raczej charakter "czegoś, co dąży ku
niczemu". Zajęło mi trochę czasu zrozumienie, co dzieje się w jej nowym
performance. Musiałem spędzić niezliczoną ilość godzin po prostu patrząc
i myśląc. Żyjemy w tak zapośredniczonym świecie, że zwykłe spowolnienie
i "nic-nie-robienie" wydaje się niestety zbyt radykalnym pomysłem. Ulay
opowiadał, jak niepokojącym wydał się ludziom ich performance Night Sea
Crossing, dlatego że wymagał ciszy, postu i bezruchu - trzech rzeczy
zdyskredytowanych w zachodnim świecie. Codzienne elektroniczne rytuały -
surfowanie po sieci, oglądanie telewizji itd. - budują barierę pomiędzy
nami a teraźniejszością. Trochę trwa dekonstrukcja tego muru, aby
zrozumieć głębię prostego bycia tu i teraz. Musiałem przekwalifikować
swój mózg."

źródło: www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl , www.stopklatka.pl , www.filmaster.pl

Lokalizacja na mapie