Były czasy, kiedy wokalista wychodzący na scenę musiał mieć głos. Czasy – lata ’60, ’70. Elvisa Presleya, Roya Orbisona, Jima Reevesa. Te dobre czasy piosenki przypomina nam Mariusz Kalaga, artysta o głosie jaki obecnie tak trudno już usłyszeć.

Swoją karierę zaczynał jako nastolatek w chórze kościelnym „Cordis Christi”, co jest charakterystyczne dla Amerykanów śpiewających country, czy gospel. Okazuje się, że i w Polsce taka szkoła wokalna daje dobre rezultaty. Jako solista wystąpił w 1980 roku na Festiwalu Piosenki Studenckiej zdobywając nagrodę „Złotego Gwoździa” za wykonanie piosenki „Monopolowy blues”. Następnie występował z zespołem „For You”, którego był założycielem wspólnie z Jerzym Macołą, by wreszcie trafić do zespołu „Johnny Walker” i tym samym do muzyki country. Stał się stałym gościem pikników country w Mrągowie. Przez pewien czas współpracował z zespołem „Gang Marcela”, by wreszcie założyć własny zespół „Partners” w 2000r.

Jako niedościgniony wykonawca piosenek Roya Orbisona nagrał w 1993 roku album pt. „Gdy nam śpiewał Roy Orbison”, na którym znalazły się piosenki zaśpiewane w sposób w niczym nie ustępujący oryginałom. Nic dziwnego, dzięki swojemu głosowi Mariusz Kalaga nie musiał obawiać się, że nie dorówna kunsztowi wokalnemu mistrza. Podróż do Nashville, jaką odbył w 2000 roku zaowocowała nowymi inspiracjami. Jeszcze w tym samym roku nagrał autorską płytę „Mój los”, nagrodzoną w III Plebiscycie „Dyliżanse” tytułem płyty roku. Rok później w tym samym plebiscycie wygrał kategorię Wokalista Roku.

Mariusz Kalaga, to niewątpliwie jedna z największych postaci na polskiej scenie muzyki country. Wzbogacił ją o klasę wokalną, wiele niezapomnianych wykonań, osobowość sceniczną i niepowtarzalność, bowiem Mariusza Kalagi nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym wykonawcą.