Kino

BIAŁE SZALEŃSTWO

Data wydarzenia:
22 Styczeń 2010 godz. 21:30
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

szalenstwo22.01 - 27.01.2010
godzina: 19.30
gatunek: komedia/dramat
kraj: Norwegia
premiera (Polska): 2009-11-06
czas trwania: 78 min
bilet: 12 zł


reżyseria:
Rune Denstad Langlo
scenariusz: Erlend Loe
zdjęcia: Philip Ogaard
muzyka: Ola Kvernberg
producent: Sigve Endresen, Brede Holland

obsada:
Anders Baasmo Christiansen, Kyrre Hellum, Marte Aunemo

STRESZCZENIE

"Białe szaleństwo" to zwariowana komedia w stylu
najlepszych filmów Jima Jarmuscha i Akiego Kaurismakiego. Opowieść o podróży za
Krąg Polarny w kierunku jaśniejszej strony życia.

Trzydziestoletni Jomar przechodzi trudny okres w życiu. Dużo
pije, dużo pali i mało pracuje. A wszystko dlatego, że rzuciła go dziewczyna
dla najlepszego przyjaciela. W dodatku Jomar dowiaduje się pewnego dnia, że
mieszka ona na dalekiej północy... z dzieckiem, którego być może jest ojcem.
Wsiada więc na śnieżny skuter, bierze w drogę pięć litrów
spirytusu i rusza w podróż. Ma do przejechania ponad 1000 kilometrów, a
po drodze do pokonania śnieżne zaspy oraz przykryte śniegiem lasy. Pośród tego
śniegu Jomar spotka takich jak on dziwaków, którzy pomogą mu utrzymać trudny
kurs ku jasnej stronie życia.

O FILMIE


"Białe szaleństwo" należy do tego typu filmów,
które z powodzeniem żyją w kręgu pokazów festiwalowych. Tam ma zwiększone
szanse trafić na właściwego odbiorcę, który doceni jego odmienność, zabawy
gatunkowymi normami i dziwactwa, jakimi przyozdobiona jest fabuła. W normalnej
dystrybucji może się już jednak nie sprawdzić. Na film mogą bowiem trafić
osoby, które usłyszały, że jest to "komedia" albo
"road-movie" i uznały, że to coś dla nich. Tymczasem "Białe
szaleństwo", choć rzeczywiście jest i komedią i filmem drogi, to zarazem
jest filmem bardzo specyficznym, chciałoby się rzecz - introwertycznym, o
którego bohaterach można powiedzieć wiele, ale z całą pewnością nie to, że są
ludźmi normalnymi.

"Białe szaleństwo" Rune'a Denstada Langlo
przypomina "Prostą historię" Lyncha czy niektóre obrazy braci Coenów,
zresztą tylko przypomina. Z całą pewnością nie jest to produkcja tego samego
kalibru. Langlo i scenarzysta Erlend Loe zapełniają film barwnymi postaciami,
od czasu do czasu udaje im się stworzyć naprawdę zabawną scenę, ale całość
pozostaje przyciężka i toporna. Mimo starań aktorów, z Andersem Baasmo
Christiansenem
na czele, wszystko wydaje się wymuszone, wykoncypowane, podczas
gdy tego rodzaju filmy, aby odnieść rzeczywisty sukces, muszą sprawiać wrażenie
lekkich, wymyślonych jakby od niechcenia. Być może wrażenie to rodzi się w
związku z nie do końca trafnie wybraną muzyką. W niewielkich dawkach jest ona
całkiem znośna i ciekawa. Jednak po godzinie ma się jej już niestety dosyć. I
tak jest ze wszystkim w tym filmie. Jeśli jednak lubicie ekscentryków i ich
dziwactwa, "Białe szaleństwo" z całą pewnością przypadnie Wam do
gustu.

źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl 

Lokalizacja na mapie