Repertuar

Nazywam się niebo...

Autor: Beata Maro

Natalia Przybysz podczas piątkowego koncertu udowodniła wszystkim, że jej głos elektryzuje. Żarzące się na scenie żarówki budowały napięcie i zwiastowały koncert pod znakiem solowej płyty Natalii - „Prąd”.
To album, który wiele czerpie z bluesa i r’n’b. Jak twierdzi wokalistka „to muzyka drogi, która ociera się nawet o country". Natalia Przybysz w swej muzyce jest autentyczna. Stworzyła bardzo osobisty i wyjątkowy projekt. Sistars, Sisquad, Natalala, Baaba, Archeo Sisters, Shy Albatross, współpraca z Tymonem Tymańskim, Katarzyną Nosowską - kolejne kroki Natalii na polskiej scenie muzycznej pokazują, że wszystko jest wokalnie w jej zasięgu. O tym mogliśmy przekonać się na własnej skórze podczas jej koncertu - kolejnego na liście Festiwalu Kultury „Zagłębiewood”.
Prócz utworów takich jak „Nazywam się niebo”, „Nie będę Twoją laleczką”, czy „Miód", usłyszeliśmy covery z wydanej w 2013 roku płyty powstałej w hołdzie Janis Joplin oraz utwór Czesława Niemena „Kwiaty Polskie”
Na scenie wokalistce towarzyszyło czterech znakomitych muzyków: Mateusz Waśkiewicz i Jerzy Zagórski na gitarze, Filip Jurczyszyn na gitarze basowej, oraz Hubert Zemler na perkusji.

Koncert zakończył się trzema bisami i długo niesłabnącymi brawami. Natomiast po występie była okazja do spotkania z muzykami oko w oko.

Zdjęcia: Tomasz Kubisa, Grzegorz Drygała